Wings for Life World Run przeszedł do historii. Wyjątkowa globalna impreza biegowa. 

Wyjątkowa globalna impreza biegowa i ciekawa formuła gdy to meta goni nas i globalnie ścigamy się z biegaczami z aż 35 państw, w których tego samego dnia rozgrywany jest Wings.

Mimo bardzo dobrego przygotowania wynik tylko 40,27 km i 31 miejsce na około 2850 osób w edycji polskiej. Plany były na około 45 km i miejsce około pierwszej 15 i taki wynik właśnie dawał to miejsce. Mój największy wróg od lat czyli słońce objawiło się nie dzień wcześniej, nie dzień później ale akurat w dniu biegu... a start o 13 nie ułatwiał zadania. Ale wyzwanie trzeba było podjąć. O ile do podbiegów byłem przygotowany a przyjmowany wiatr w twarz trochę wybijał z rytmu (świadomie wybrałem ucieczkę grupie pościgowej, która i tak porozbijała się zanim w szczątkach do mnie dotarła) to słońce z każdym kilometrem skutecznie wypłukiwało mikroelementy.

 

Posiadane magnezy, batony i żele w obliczu punktów z wodą zdecydowanie rzadziej niż 5 km okazywały się bezużyteczne gdy decydującą rolę w temperaturze przez ponad 3h odgrywało uzupełnianie płynów. Sama atmosfera biegu rewelacyjna, polecam to wyzwanie biegowe każdemu a sportowo zapisuję sobie wykonanie jako mocny trening Emotikon wink Trzeba trenować dalej i mocniej oraz trafić w ulubioną pogodę około 10 C. Ps. 2 tygodnie wcześniej przy mżawce - 30km ze średnią 4:22/km czyli 10s szybciej / km niż na Wingsie i do tego z uśmiechem na twarzy pokazuje jak czasami dla niektórych czyli dla mnie zimniej znaczy szybciej ;-)

 

Z bratem, moim wiernym kibicem ;) Dzięki za trzymanie kciuków !

 

I najważniejsze , dziękuję bardzo żonce, całej rodzinie, najbliższym i kolegom oraz koleżankom z klubu MANIAC za super kibicowanie i doping, dzięki temu łatwiej było dobiec od punktu do punktu Emotikon wink DZIĘKUJĘ !